21 grudnia 2009

"Żmija" rozczarowaniem

Najnowsza książka Andrzeja Sapkowskiego "Żmija" to pozycja, na którą wierni czytelnicy jego twórczości czekali z niecierpliwością. Szkoda jednak, że rozczarowuje. I to zarówno wnętrzem, jak i oprawą. Wydana na papierze nie pierwszej jakości budzącym obawę o trwałość stron, z marginesami śmiesznej wielkości i szkolnymi, korektorskimi potknięciami. Pojawia się myśl: ktoś tu chciał zaoszczędzić. Sytuacja tym dziwniejsza, że poprzednie pozycje Sapkowskiego, wydane przez to samo wydawnictwo, wyglądają dużo lepiej. Można by przywołać tu choćby trylogię husycką. Przykro. Pamiętając o tym, że to nie szata zdobi przeszłam do treści. I tu kolejne rozczarowanie: słaby język, brak ciekawej akcji i dialogów. W zasadzie nie wiadomo o czym ta książka jest. Zastanawiałam się czy aby na pewno mam w ręku książkę napisaną przez Sapkowskiego. Do kolejnej podejdę z pewnością z większym dystansem. Ale z pewnością po nią sięgnę - przecież to Sapkowski.